Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kobietysiedziałynakanapie.Taksowałysięwzrokiem.
ZmieniłaśsiępowiedziałaJadwiga,byprzerwać
krępującąciszę.
Mamtrzydzieścisześćlat.
Hmm…PaniKowalikściskałakubektakmocno,
żemiaławrażenie,żepęknie.Niewidziałyśmysiętyle
lat.
Niemalpółmojegożycia.
Półtwojegożycia.
Zaczęłyopowiadaćsobieodawnychczasach,otym,
coczuły,aczegonieczuły.Oemocjach,popełnionych
błędach…
Nicomnieniewiedziałaś,niewidziałaś,żecierpię!
Ameliawyrzucałazsiebiesłowazprędkościąkarabinu
maszynowego,raniącprzytymmatkę.
Jadwigaspojrzałananiąuważnie.
Gdypatrzyłamnapustytalerznawigilijnymstole,
zawszemyślałam,żemożewłaśnieteraz,jużzachwilę,
zdarzysięcud.Naglerozlegnąsiękrokinaschodach,
stukaniedodrzwiiusłyszę:„Mamo,toja,Amelia!
Wróciłam!”.Alecudnigdysięniezdarzył.Odkilkunastu
latnakryciedlamojejcórkipozostajepuste.Ajaczekam
nanią.Izawszebędę…
Rok1998
Nawetprzedświętamipracowaliwhurtowni
pokilkanaściegodzinnadobę,wkońcutogorącyczas.
TrzylatawcześniejJadwigazrezygnowałazposady
nauczycielki,abypomócmężowi,iodtamtejpory
materialnieniebrakowałoimniczego.Pieniędzymielipod
dostatkiem,intereskwitł,akażdykwartałzapowiadałsię