Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
lepsiodprawdziwych.
–Dziadku!–powiedziałaAnaszka,stanowczopróbującnaśladować
jegoton.–Odpowiedzminapytanie!Ktoprzyjeżdża?
DziadekBębenpogładziłsiępowąsieostatnirazprzedwyjściem
zdomu,poczymodparł:
–Niewiemdokońca.Aletrzebaimpomóc,więcimpomożemy.
Powinnyścieprzygotowaćmiejscewswoichpokojach…iwsalonie
też.GdyprzyjadąObcy,musząmiećgdziespać.
Apóźniejwyszedł.BabciaBębenznowuzrobiła:
–OCH.
Miabyłapodtakimwrażeniemtego,cousłyszała,żeostatni
kawałeknaleśnikadosłowniewypadłjejzbuzi.
–Aledlaczego…unas?–zdziwiłasięAnaszka.
–Nietylkounas–szepnęłaBabciaBębenipocałowaławczoło
najpierwją,apotemMię.–Wszędzie.WcałejBiałejDolinie,moje
podfruwajki.
Bardzoszybkodałosięwyczuć,żejednakniewszyscybyli
zadowolenizfaktu,żemieliprzyjechaćjacyśObcy.TataMiizabrał