Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tenpodniósłrękęikarawanaruszyławtymsamym
ordynku:partyzanci,noszezrannym,dwamuły,nanich
jeńcyczyteżgościehonorowiozasłoniętychtwarzach...
Tylkodziew​czętazo​stały.
Nenban-ma!
Nenban
.[12]
Pożegnałwszystkietrzyiposzedłzaoddziałem.
Dogoniłswoich.Wyprzedził,sunąckrokiemlekkim,
bezszelestnym.Takczujnieirbisidzieciemnąnocą,tak
pewniekozicachadzanadprzepaścią.Białawaplama
srebrzystejgłowymajaczyłanaprzedzieizanią,jak
zaświatłemnarufieholownika,podążaliinni,schodząc
zprze​łę​czynadrugąstronęCzang​paj​sza​nia.
Anatamtej,księżycowejtrzydziewczynyszły
zpowrotemwseledynowąmgłępoświatyilżyłyksiężyc
pożoł​nier​sku:
Mo​gła​byśsiętaknieob​na​żać,tystaraklępo!
Namdzi​siajmrokpo​trzebny,gę​stymrok...
Zasłońsiętrochę,Czan-je,swoimzasłońsię
za​jącz​kiem!
Kpiłysobiezboginiksiężyca,znefrytowegojej
zajączka,cotrzewmoździerzuproszeknieśmiertelności.
DosyćświecwypaliłyprzedołtarzemCzan-je,dosyć
piernikowychksiężycówzgodywypiekływpiętnastym
dniumiesiącatsiufen,awioskaspłonęłanawęgielinic
niezostałozdawnego:anidomu,anikrewnych,ani
bo​gówżad​nych.
Szływolnopodgórę,niosącwpamięciwalkęostatnią,
łunęnadwsiąisztandarzdobywców,urągającyswąbielą
trupomipożarzyskubiałysztandarzesłońcem
pośrodku...Pamięćtych,copadliszczęśliwieodrazu,
itych,copadli,ajeszczeprzytomniiproszą:„Siostro,
do​bijmnie,niezo​sta​wiaj”.