Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Poznaję.
–Notojużdobrze–cieszyłsiębrodatyizaraz
przetłumaczyłbiałogłowemu:–
Henhaola!t’aihaola
.[11]
Aciebiektotuprosił?
Słowopolskie,rzuconeharcercepoprzezdźwiękimowy
chińskiejirosyjskiej,zabrzmiałotakdziwnieiznienacka,
żerannysięzdumiał:
–Polak?
–Polak.
–Dziwne...
–Cóżwtymdziwnego?
–Jedenuratował,drugileczy...Dużo,widzę,jest
tuwas,Polaków.
–Dużo,przyjacielu,dużo...Ot,podreperuję,tosię
znowuweźmieciezanas,burżujów.Żebymniejbyło.
–Żartowniśzpana,doktorze.
–Ba,toćżycie...Proszępołknąćtoobrzydlistwoito.–
Podałpigułki,potemflaszeczkę.–Łyknąćproszę,tak
nawyczucie,łyżkidwie.Stołowe,jaksiępisze
nareceptach...Toćżycie,rzekłpoeta,jaksięrozejrzeć
zchłodnąrozwagąwokoło–totakigłupiżartipusty.
–Dlawaswcaleniepusty.
–Anozobaczymy,jakBoziazdrowieda...Tymczasem
proszęłyknąć.Spaćbędziecieterazspokojnie,snem
szczęśliwym,bezklasowym...JakBogakocham.T’ao,
uszunatrę–pójdzieszstądczynie?
–Córka?–spytałranny.
–Córka,zcharakteruchłopak.
–Acóżjąpantakpochińsku...T’ao?Brzoskwinka?
–Brzoskwinka–niewidzicie?Azresztąpokądzieli
Chinka.Proszęspojrzeć,mordkęmaprzecież...