Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Pierwsze,corejestruję,tociepło,którekontrastujezprzyjemną,
chłodnątemperaturąwdomu.Słońceznajdujesięwysokonaniebie
igrzejeniemiłosiernie,przezcożałuję,żeniewłożyłamczegoś
zwiewniejszegooddżinsowychspodenekiczarnejkoszulki
naramiączkach.Wokolicypanujetakisamspokójjakzawsze,dzisiaj
zmąconyjedynieprzyjazdemBrownów.Zoddalidomoichuszu
docierajądźwiękkosiarkiorazpodniesionegłosydziecibawiącychsię
nazewnątrz.
NojużponaglamnieniecierpliwieIvy,alezbywamjejsłowa,
całkowiciepochłoniętawidokiemnazewnątrz.
Przebiegamwzrokiempogrupcestojącychnapodjeździeosób,
zdającsobiesprawę,jaksurrealistycznyobrazekprezentują.Rodzice
nieszczędząuśmiechów,aichrozciągniętewradościustamogłyby
rozświetlićcałystanKalifornia.Maisonżywiołowowymachujerękami
ijestempewna,żegdybyNoahniezrobiłchoćkrokuwtył,bratjuż
dawnonabiłbymukilkasiniaków.Alicezczułościąpatrzy
nawszystkichzgromadzonych,ajejciepłespojrzeniesprawia,żecoś
boleśniezaciskamisięwbrzuchu.
Zpowątpiewaniemodwracamsiędoprzyjaciółki,mającnadzieję,
żeokażemitrochęlitościiwpuścimniezpowrotemdośrodka.
Wbrewtemu,cosądziłam,będącwpokoju,nadalniejestemgotowa
naspotkaniezNoah.
Towcalenietakietrudne,BeemówicierpliwieIvy.
Wystarczy,żezrobiszkrokdoprzodu,potemnastępnyijeszcze
jeden.Cotynato?
Niechcęjęczę,doskonalezdającsobiesprawę,żezachowujęsię