Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kontynuujerozmowęzMaisonem.Przyglądamsięmuwciszy,
uważając,abymnienatymnieprzyłapał.Próbujęrozszyfrowaćjego
precyzyjnieukryteprzedemnąmyśli,jednakmojestaraniawydająsię
bezcelowe.Dotejporyniesądziłam,żenadejdziemoment,wktórym
niebędęumiałagorozgryźć.Terazjednakwiem,żegorliwiepilnuje,
abynikttegoniezrobił,ijeślichcęsięprzedostaćprzez
tęniewidzialnąbarierę,którąwokółsiebiezbudował,będęmusiała
włożyćwtodużowysiłku.
–Coupozostałych?–zagadujemojegobrata.Wydajesięszczerze
zainteresowanyludźmi,zktórymimiałkiedyśsporowspólnego.
Maisonmlaszcze,zanimprzechodzidoodpowiedzi.
–Jayjestwciążtaksamodenerwującyjakkiedyś–mówizgodnie
zprawdą.Tenchłopakjeślitylkochce,potrafibyćjakwrzódnatyłku,
aleitakbardzogolubię.–DanielwróciłdoSanJoseinieutrzymuje
znikimkontaktu.Sampracujewszkółcesurfingowejicogorsza
wygląda,jakbymusiętampodobało,chociażniewiem,jakznosi
tewszystkiewrzeszczącedzieciaki.–Krzywisięnamyśl,
żekiedykolwiekmógłbymiećcośwspólnegozuroczymi,małymi
szkrabami.–Powolizaczynażyćnawłasnąrękę,wprzeciwieństwie
doBrada,którynadalnieodciąłpępowiny.–Śmiejesię,chociażsam
wciążjestnagarnuszkurodziców.–Allisonjestteraznajgorętszą
dziewczynąwmieście,alecałyczascodrugiesłowoprzeprasza
iparanoiczniepilnuje,żebynikomuniesprawićprzykrości.Swoją
drogą,skądwiedziałeś,żewyrośnienatakąlaskę?
–Intuicja–odpowiadaobojętnieNoah.–CozConnorem?
Maisonmachalekceważącodłonią,nieumyślniemarszczącbrwi.
Prychazirytowany.
–Dajspokój–rzucaponuro.–Przestałsięznamizadawaćniedługo
potwoimwyjeździe,gdytrenermianowałgokapitanemdrużyny.
Noahmruczycośniezrozumiałegowodpowiedzi,poczymzadaje
kolejnepytanie.
–Uciebieteżwporządku?