Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Rok2016
Słońcechylisiękuzachodowi,pozostawiającnaniebie
pomarańczoworóżoweodcienie.Delikatny,letniwiatrsmagamoją
skórę,dającodrobinęulgipoupalnymdniu.Szybkimkrokiemrazem
zgrupkąpodekscytowanychnieznajomychpodążamwkierunkuplaży,
gdzieczekajużnamnieNoah.
Corokudziewiątegolipcaspotykamysięnafestiwalu,którego
głównąatrakcjąjestpuszczanielampionówspełniającychżyczenia.
Kilkalattemustałosiętonaszątradycją,którąwciążcelebrujemy
iczcimyzodpowiednimszacunkiem.
Przyśpieszam,podekscytowana,corazbardziejzbliżającsię
dociemnowłosegochłopakaopartegoomurek.Przytłumionamuzyka
stajesięnatylewyraźna,żejestemwstanierozróżnićśpiewaneprzez
LewisaCapaldiegosłowa.DźwiękimelancholijnejpiosenkiBeforeYou
Goospalewybrzmiewajązgłośników,wprawiającmniewwyjątkowy
nastrój.Odnoszęirracjonalnewrażenie,żeidealniepasuje
dodzisiejszegowieczoru,aleniewiem,skądidlaczegosięonoumnie
wzięło.
Czujęsięodrobinęwinna,żejakzwyklesięspóźniam,jednak
morskizapachskutecznieodpędzamojemyśliodtegomałego
przewinienia.Przyjacielitakzdążyłsięjużprzyzwyczaić,żenigdynie
jestemwżadnymmiejscuowyznaczonymczasie.Totakamoja
ułomność,zktórąnieumiemwygrać.
Noahwyglądajakzawsze.Manasobieniebieskąkoszulęzkrótkim
rękawemorazczarnespodnie.Naramionachjakzwyklenosiulubiony
granatowyplecak,zktórymnigdysięnierozstaje.Szareoczypatrzą