Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wojny.Oczerwonychdachach,wbijającychsięwniebowieżachczy
wąskichuliczkachprowadzącychzjednegomagicznegomiejsca
dodrugiego.
Jakubsłuchałkolejnychopowieściiwydawałomusię,
żemonumentalnezabytkirozpychająsięwmieszkaniu.Arturpotrafił
czarowaćgłosem,słowem,gestem.Prowokowałidozadumy,
idośmiechu.Pewnietaksamoprowadziłgrupywmuzeum,jakby
zapraszałwtajemnąpodróżpoświeciebaśni.„Artur…onchce
zagarnąćludzi”,powiedziałkiedyśKrzysztofzzakłopotaniem.
–AlePragatonietylkotocopiękneiwzniosłe.Wiecie,chłopcy,
zarazobokMuzeumKafkijestbardzogejowskarzeźba–dwóch
nagichmężczyznustawionychnaprzeciwkosiebiewbasenie
wkształcieCzech.Gdzieśczytałem,żewieczoramiludzieprzychodzą
napićsięzichnarządów.Czesimająnaprawdęzdrowystosunek
dowielu…
–Płacącizagadanietakichgłupot?–przerwałmunaburmuszony
Krzysztof.Pewnychtematównienależałoprzynimporuszać.
–Artur,jestpiątekwieczór–wtrąciłaZuzanna.–Niejesteś
wmuzeum.
–JabyłemwPradzejeszczewpodstawówce–dodałKrzysztof.
–Pamiętasz,mamuś?
–Nie.
Zrobiłosięzimnoodbrakusłów.Byłosłychaćbrzększtućców.
–Jakub,atybyłeśwPradze?–spytałArtur.
–Byłem.Teraz.
Arturuśmiechnąłsiędoniego.Przezchwilęświatsiępodzielił.
ToJakubbyłnajważniejszy,toichhistoriasięturozgrywała.Jeszcze
niedawnomyślał,żetotylkokilkastałychukładów:Artur–Zuzanna,
Zuzanna–Krzysztof,Krzysztof–Artur.Onnależał(nie,chciałnależeć!)
tylkodoKrzysztofa.Apotem…„Zabierzmniestąd,proszęcię.