Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ludziommieszkającymwskromnychdomkach,anienaruszają
spokojuumysłowegoludzi,którymnieomylnaOpatrzność
zamieszkiwaćkażewpałacach.Małykościółeknawzgórzumiałszarą
barwęskaływidzianejpoprzezzasłonęzzielonychliści.Stałtamjuż
odwieków,aotaczającegodrzewapamiętałyzapewnechwilę,gdy
kładzionokamieńwęgielny.Poniżejczerwonydachprobostwatworzył
ciepłąplamęnatlegazonówigrządekkwiatowych.Warzywny
ogródekznajdowałsięwgłębi,żwirowanydziedziniecnafroncie,
aszklanydachoranżeriiwznosiłsięnadceglanymmurem.Odkilku
jużpokoleńdomtennależałdorodziny,aleJimbyłjednymzpięciu
synów,więcgdypopoczątkowychstudiachnadliteraturąobjawiłosię
jegopowołaniedokarierymarynarza,zostałnatychmiastwysłany„na
okręt,gdziekształconoprzyszłychoficerówflotyhandlowej”.
Nauczyłsiętamtrochętrygonometriiinabyłzręczności
wewdrapywaniusięnawysokiemaszty.Wszyscygolubili.Byłtrzeci
wsztucepływaniaiwiosłowałzawszewpierwszejłodzi.Mającmocną
głowęidoskonałezdrowie,czułsiędobrzenadużychwysokościach.
Stanowiskojegobyłonasamymszczyciemasztuiczęstospoglądał
stamtądzpogardączłowiekaprzeznaczonegodobłyszczeniawśród
niebezpieczeństwnaspokojnedachydomów,międzyktórymiwiłasię
ciemnawstęgarzeki,nakominyfabrycznewznoszącesięprostopadle
natleszaregonieba,wysmukłejakołówkiiwyrzucającedymyniczym
wulkany.Mógłpatrzećnaodpływającewielkieokręty,naszerokie
promywnieustannymruchu,namalutkiełódeczki,uwijającesiępod
jegostopami,namglistąwspaniałośćoddalonegomorza,pieszcząc
nadziejęprzebywaniawświeciepełnymprzygódiniebezpieczeństw.
Nadolnympokładzie,wśródgwarudwóchsetekgłosów,zapadał
wmarzeniaizgóryprzeżywałhistoriezaczerpniętezopisówpodróży
morskich.Zdawałomusię,żeratujeludziztonącychokrętów,
odcinającmasztyprzyhukunawałnicy,żetrzymającsięliny,walczy
zbałwanami;alboznówjakosamotnyrozbitek,nagi,bosy,wdrapuje