Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WiesławprzezchwilęspoglądałnaRadędyskutującą
wwybrakowanymskładzie.
Icoteraz?zapytałBuddy’ego.
Wyglądanato,żemamyimpas.Radaniemożekon-
tynuowaćobradwniepełnymskładzie.Takstanowi
kodeks.
Ajakjedenwyjdzie,takjaktenwszlafroku,cona
jednejnodzeprzedchwilązarenyspieprzał?zacieka-
wiłsięszczerzepędzlanin.
Obawiamsię,żekodeksnieprzewidujetakiegowy-
padku.Właściwietonieprzewidujeżadnychwypad-
ków,boduchywszystkiewypadkizasadniczomająjuż
zasobą.Nieprzewidujesięzdarzeńlosowych,od-
stępstwodreguł,brakudostępnościanizwolnieńcho-
robowych.
Ciszejwycedziłurzędnikprzezzaciśniętenakoń-
cówcedługopisuzęby.
Winstonzwróciłsiędowidowniipozostałychobra-
dujących,proponując,abypomimobrakuczłonkaRady
Głównejgłosowanienadkoncepcjąsabotażufinanso-
waniaprojektuNCegłaX”mogłosięodbyć.Zdaniabyły
podzielone.
Radamusibyćwkomplecie!rozbrzmiałgłosko-
goś,ktochybachciałwypowiedziećsięwimieniuwszy-
stkich.
Niemożemygłosowaćwniepełnymskładzie.
Głosujmy,palsześćzJulkiemsprzeciwiłsięNi-
xon,alebezprzekonania.
Niemożna!Kodekstoświętość!apelowałtajemni-
czymężczyznazdługąbrodą.
22