Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bert,rudypoetazNewJersey(nie,nie,jateżdotądonimnie
słyszałam),przychodzinaśniadaniepóźnoizrozdrażnieniemwgłosie
mówi:
Dobrywszystkim.
Jakośnigdyniemiałamprzekonaniadorudychmężczyzn,aleBerta
nawetlubię.Paręrazyjedliśmywspólnielunch,wpołudnie,natarasie.
Pogodadzieńwdzieńznakomita.Zarysnajbliższegolistkaizarys
najdalszychgórnahoryzoncierównieostre.Winifredzatapiazęby
wczaszcekretaipotrząsatruchłem.Trzaskłamanychkręgówniesie
sięwyraźniepotonijeziora.Kamiennaławkajestgorąca,gdyjej
dotknąć;staromodnyzapachpóźnychróżunosisięwpowietrzu
niczymsentymentalneCnoty,któreprzeznaczyłyPosiadłość
nasłużbęSztuce.
Wwierszu,którymamzamiarnapisać,bohaterka,stworzonazlewego
żebraLucinelli,będzieprzechadzaćsięporóżanymogrodzie
wposzukiwaniutowarzystwainapotkaPavlovenkę(lepszetoniżnic).
APavlovenkapowie,żebyposzłazniązobaczyć,cotakiegoznalazła,
bojejniezdradzi,coto!Lucinellaruszyzanią,obokwarzywnika,
wokółszklarni,naskosprzezwysokątrawęprzystosiedrewna,tam,
gdzietenczerwonydaszek,jakbycyrkumflekspostawionynadziemią.
Zdrugiejstronydaszekjesttroszkęwyższy,apodnimznajdująsię
drzwiczki.LucinellaiPavlovenkaodsuwająmiękkie,ciepłe,wilgotne,
butwiejącepozostałościpokilkujesieniach,otwierajądrzwiczki,
pochylająsięirównocześniewkładajągłowywgłąbPoezji.Światło
przenikaprzezfioletowykurzizabarwiaziemięnaróżowo.Patrzcie!
Tuskorupyurnyfiguralnej,atam,wkącie,lśnipotężna,porwana
pajęczyna,utkanazniciuprzędzionejprzezRumpelsztyka,aby
wcisnąćkrólowidołóżkacórkęmłynarza,któramiaładlaniego,dla
biednego,złego,pomarszczonegoigarbategoRumpelsztyka,począć
królewskiedziecię.Wmoimwierszudwiekobietygwałtowniełapią
powietrze,wydająokrzykichwytająsięzaręce.
Tedrobnepostaci,którekręcąsięwokółfontannynakońcuwielkiego
trawnika,przybyłyzmiasteczka.Spoglądająwgórę.Nigdynie
pokazująpalcami.Mówiąsobie:
Otam,wsłońcunatarasie,tomusibyćpoetka!
Atotylkoja!Możemniezresztąwcaleniezauważyli.Niktmnienie