Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,jasnezbyłamgo,choćwiedziałam,żeniebędziena-
stępnegorazuaniżadnegoinnego.
Tonarazie.
Narazie.
Zakończyłrozmowęirozłączyłsię.
Głupimwzrokiempatrzyłamnatelefon,niemogącuwierzyć
wto,cosięwłaśniestało.AdamRoss,największeciachowszko-
le,zaproponowałmispotkanie,ajagoolałam.Pewniesamnie
mógłwtouwierzyć.
Wchodzącdodomu,skierowałamsięwprostdomojejsypial-
ni.Podrodzedałamznać,żewróciłamizamknęłamzasobą
drzwi.Postanowiłampójśćdziśwcześniespać,żebyznowunie
miećworówpodoczami.Czekałymnie,podobniejakdzisiaj,
niemałeatrakcje.