Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ty.Pewnieniedługobędziewiadomocoijak.Jeśliczegośsiędo-
wiem,tonapewnodamwamznać–zapewniłam.
Jednocześniekiwnęligłowami,choćnadalwyglądalinaza-
troskanych.Należelidoporządnychludzi,moimzdaniemjed-
nakmartwilisięczasamizupełnieniepotrzebnie.Jeszczeodbije
siętonaichzdrowiu…
Nagle–popółgodzinie,czylitak,jakobiecała–zjawiłasię
umniemojakumpelazestertąciuchów.Nieprzypuszczałam,że
tyleichzesobąprzytarga.Poprzywitaniusięzdziadkamiruszy-
łyśmynagórędomojegopokoju.Rzuciławszystkonałóżkoika-
załawybierać.Doskonalewiedziałam,żewiększośćztychrzeczy
będzienamniewręczidealna.
Zdarzałomisiępatrzećnaniązukłuciemzazdrości,zjaką
swobodądobierasobietewszystkiezestawy.Miałaświetnewy-
czuciestylu.No,alecóż…Niewszyscyprzecieżmusząsięro-
dzićztalentami…
Pomijająckolorwłosów,częstobranonaszasiostry.Byłyśmy
prawietegosamegowzrostuipodobnejbudowyciała.Szczu-
płe,zdługiminogami–aprzynajmniejtakmimówiono.Róż-
niłanastylkojednarzecz…Fakt,żeEmmabyłabardziejkrągła
wtychkobiecychczęściachciała.
–Proszę–rzekłaipołożyłaprzygotowaneprzezsiebieubra-
nianałóżku.
–Nawetniewiesz,jakajestemciwdzięczna.
–Spokojnie,podziękujesz,jeślicośznajdziesz.
–Znająctwójgust,ajestdobry,tonapewnoniebędęmogła
zdecydować,copowinnamwybrać.–Roześmiałamsię.
–PisałaśdoAdama?
–Tak,odpisał,żezprzyjemnościąsięzemnąspotka.
47