Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
deszczowa.Takaniezaduża,niezamała,ot,wsamraz.
Jaksięuprzesz,żwawymkrokiemwgodzinędotrzesz
zjednegokrańcanadrugiijeszczezawróciszkawałek.
Lubiszmałemiasteczka?Niekażdyzanimiprzepada.
Samamammieszaneuczucia.
Botojesttak.Ogółemtakiemiasteczkafajne,
kiedymusiszznaleźćgościawgranatowymgolfiepolo
znaklejką„LECĘ,BOCHCĘ”,którywewtorekokoło
dziewiątejpiętnaścietakdynamiczniepokonał
skrzyżowanieprzedbudynkiempoczty,żeobryzgałcię
błotempopachy,aterazmaszmudoprzekazania
rachunekzpralnichemicznejorazkilkaciepłychsłów
natematjegostylujazdy.Wystarczypółgodzinyiwiesz,
gdziemieszka,gdziepracuje,jaksięnazywajegokot
iczypijekawęzmlekiem,czybez.Gość,niekot.
Zatoniefajne,kiedymarzycisięsamotność
wtłumieiinnetegorodzajuluksusycywilizowanego
świata.Sorry,takierzeczytutajsięraczejnieprzyjmują.
Tutajwejdzieszdozieleniakaipołowanapotkanych
wkolejceludziodrazusobieprzypomni,żetotyćwierć
wiekutemunarobiłaśważurowerajstopki.Albozkim
całowałaśsięzaszkolnymboiskiemwsiódmejklasie.
Alboilerazypodchodziłaśdoegzaminunakartę
rowerową,zanimzaczęłaśodróżniaćzakaz
zatrzymywaniasięodzakazupostoju.Krótkomówiąc:
tuwstawdowolnątraumęlubżenadędowolnegokalibru,
którejnigdyniewyprzesz,bozbiorowapamięć
cinatoniepozwoli.
Jużchybarozumiesz,naczympolegaproblem.Mój
problem.Wdużymmieście,gdziespędziłamostatnie