Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pracownikodchodzi,ajagramolęsięzpowrotem
dokabiny.JużmamzapiętepasyichcędaćJohnowi
„zieloneświatło”,gdygośćznówstajeprzymoich
drzwiach.
Znalazłemjednegomówi,podającmibatonik.
Znika,nimzdążępodziękować.
*
Dopieroterazdowiedziałams,żeDroga66jużs
rozsypywała,gdyjeździliśmytędywlatach
sześćdziesiątych.Znacznaczęśćstarejtrasynieistnieje,
pogrzebanaalborozebrana,odlatprowadzątamtędy
autostradynumerpięćdziesiątpięć,czterdzieścicztery
iczterdzieści.Wniektórychmiejscachoryginalna
nawierzchniazróżowegobetonuportlandzkiegotak
popękała,żejestnieprzejezdna.Możnajednakwcż
dostaćmapyiksiążki,naktórychpokazanodawny
przebiegdrogi,zdokładnymopisemizaznaczeniem
kempingów.Naprawdę.Wszystkieteinformacje
znalazłamwbibliotece,przeglądającInternet.Okazuje
się,żeludzieniechcązapomniećostarejdrodze,
żeurodzonepowojniedzieciaki,którepodróżowały
tamtędyzrodzicami,terazznówchcątegodokonać.
Najwyraźniejwszystkostarestajesięnowością.
Tylkoniemy.
*
ZgłodniałemmówiJohn.Chodźmy
doMcDonalda.
CiąglechodziłbyśdoMcDonaldaodpowiadam,
szturchającgowramiębatonikiem.Masz.Tozjedz.