Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewiem,gdziesięgonauczyła,alenapewnonieode
mnie,mogęwaszapewnić.
Cindy,kochanie,niewyrażajsię.Ojciecijamamy
siędobrze.Wybraliśmysięnamałąwycieczkę.
Niemogęuwierzyć,żetozrobiliście.Przecież
rozmawialiśmynatentematiustaliliśmy,żewszelkie
wycieczkiwykluczone.
Słyszęwjejgłosierozdrażnienie.Nielub,kiedy
mojacórkasięnakręca.Ostatniomakłopoty
zciśnieniemigorączkowaniesjeststanowczo
niewskazane.
Uspokójs,Cindy.Ojciecijaniedecydowaliśmy
oniczym.Zrobiliścietozanas,ty,Kevinilekarze.Wtej
sytuacjipostanowiliśmyjednakwyjechać.
Mamo,tyjesteśchora.
Chorobarzeczwzględna,kochanie.Wmoim
wypadkutozamałopowiedziane.
Wgłowiemisięniemieścikipizoburzenia.Nie
możesz,ottak,przestaćchodzićdolekarza.
Rozglądamsięwokoło,chcącmiećpewność,żenikt
niepodsłuchuje,iwięprzyciszonymgłosem:
Cynthio,niezgadzamsięnadalsząkurację.
Przecieżonichcącitylkopomóc.
Wjakisposób?Zabijającmnie?Tojużwolęjechać
nawakacjeztwoimojcem.
Kurde,mamo!
Niewrzeszcznamnie,młodadamo.
Zapadadługacisza,cooznacza,żeCindyrobisobie
chwilęprzerwy.Zachowywałasiętak,gdyniemogła
okiełznaćswoichdzieci,terazpostępujetaksamo
wobecJohnaimnie.