Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się,abyradzić,copocząć.Głównympunktemprogramubyło
mieszkaniewzabytkowejkamienicyiobrazyzbieraneprzezpoczciwą,
aczzaradnąciotkęprzezcałejejżycie.Luwzięłameble.Wszystkie.
Starerupiecie,zdawaćbysięmogło,ajednakwjejnowymgniazdku
każdymiałswojemiejsce,jakbyzawszetuprzynależał.Niektórzy
kupujądrogieimitacjemebliantycznych,onamiałaantykinaotarcie
łez.Prawdziwe.Wystarczyłalekkarenowacja,tapiceriotomamy
mieszkanienowe,alestare.Ładneiurządzonezesmakiem.
Luniebardzoprzejmujesięswoimmieszkaniemitym,cogdzie
jestijakwygląda.Razwtygodniuodwiedzamałomówna
dziewczyna,wyciągaodkurzacz,kilkakolorowychszmatek,płyny
wplastikowychbutelkachidziała.Luzazwyczajspędzawtedy
popołudnie,snującsiębezcelupoparkulub,kiedyjestrzeczywiście
zimnolubpadadeszcz,idziedokinanacopopadło.
KrólestwemLujestjejogromnystół,zawszezawalonyksiążkami,
wydrukamiinotatkami.Zadniawyglądatojakkupaśmieci,którąktoś
postanowiłskładowaćnaśrodkupokoju,wieczoremwidoknabiera
nadzwyczajnejmocy,trącitajemnicą,zachęcadopracy.
Luniemawieluznajomych,chociażkłamstwembyłoby
stwierdzenie,żejestosobąnietowarzyską.Wtowarzystwiejestzawsze
milewidziana,ajejzdanieuznawanozaniemalżeopiniotwórcze.Nie
wiedziaładlaczegotaksiędzieje.Wewłasnejoceniejestwycofana
inigdyniegrapierwszychskrzypiec.
WyjątekwtymwzględziestanowijednakBo,lekarkazeszpitala
psychiatrycznego.Możewłaśniezracjitego,czymBosięzajmuje,
ludziepodchodządoniejzdystansem.WodróżnieniuodLu,która
pokochałakręconąszatynkę,jakmówiłaniejednokrotnie,
odpierwszegowejrzenia.Czyliodpewnychzajęćjogi,naktórych
Boniemalżeskręciłakark,próbującstanąćnagłowie.Pozajęciach
poszłynawino,nierozmawiałyoniczymszczególnym,poprostu
wprowadziłysięwstanprzyjemnegoupojeniaizdecydowały,żeodtąd