Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Korzystałaztoaletypociemku,niezapaliłaświatłainie
dostrzegłanowegoręcznikazawieszonegonadrzwiach
dołazienki.
Wszędziepiszą,żełuszczycazaczynasię
nałokciach,kolanach,aumnienatwarzymruczała
dosiebie,oglądającswojąnaglemocnopostarzałątwarz
wlustrzewprzedpokoju.Koszmar.
Silnezaczerwienieniewkącikachnosainalewym
policzkuzaczynałogrubieć.Marawiedziała,
żenastępnegodniapojawiąsięplamynaszyi.Zaczęłasię
zastanawiać,dlaczegołuszczycaaktywowałasięwłaśnie
teraz.Dotejporymyślała,żejesttoefektdepresji
jesiennej.Byłczerwiec,aswójstanoceniłajakodaleki
oddepresji.
Kłopotyzwiśnią?
Wiśniekwitłyjakszaloneizawiązałymasęowoców.
TylkojakiśtydzieńtemuMarazauważyła,żegałązki
drzewczernieją.Bliskieoględzinypędówpokazały
przyczynętegozjawiska:mszyce.Milionymaleńkich
owadówżarłyjejwiśnie,miło.Aonazwlekała
zopryskiem.Położyłasięnawersalceipróbowała
wyjaśnićsobieswojezaniedbanie,przywołując
wspomnienia.
***
Dwalatawcześniej
„Niewierzę,żejabłkacisięopłaciły”napisałajesienią
Malinka.„Wtakiurodzajigdynieszłynawschód?