Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odległośćoddomu,możliwośćoparciasięodom
wujostwaSchmidtów,noitradycjerodzinne.Byłtam
natomiastpostrachstudentów,prof.KazimierzBartel!
Zdającsobiesprawęzmojejsłabościwzakresie
matematykiigeometrii,bałamsięgookropnie.
Warszawabyładalej,alezawszestolica,wielkiemiasto
tokusiło.Ważnebyłoteżto,żewWarszawiemieszkał
stryjMaksymilianHuber,profesorPolitechniki
Warszawskiej,kierownikKatedryMechaniki,uktórego
mogłamznaleźćradę,pomocioparcie.Wkońcu
przeważyłstrachprzedBartlem.
Pozdaniumatury,wczerwcu1938,pojechałamwięc
doWarszawynakursprzygotowawczydoegzaminu
naarchitekturę.Przezdwamiesiącejegotrwania
mieszkałamprzyulicyPrzeskok2,upaniBarbary
Domańskiej,siostrymatkiSamuela,naprzeciwsklepu
WedlaprzySzpitalnej.Byłtoklasyczny,śródmiejski
dom,zwewnętrznympodwórzem,otoczonym
oficynami.MieszkanieDomańskichznajdowałosię
napierwszympiętrzeodfrontu.Odstronyulicy
Przeskokmiałotrzywielkiepokojewamfiladzie,jeden
znichzbalkonem,kuchnię,służbówkę,ponurą
iciemnąłazienkęodpodwórza.Naparterzeznajdował
sięwspanialewyposażony,najlepszywWarszawie
sklepJanaSiudeckiegozprzyboramiiartykułami
malarskimi,papieramiwszelkiegogatunkuikoloru,
farbamiartystycznymi,pędzlami,pastelamiitp.,
natomiastwpodwórzu,naktórewjeżdżałosięprzez
szerokąbramę,mieściłsięXkomisariatpolicji,który
służyłrównieżjakocoś,coobecniewjęzykuludowym
nazywasię„żłobek”.Przyprowadzanotamnajczęściej
kieszonkowców,„doliniarzy”,uczestnikówpyskówek,
porachunkówrodzinnychisąsiedzkich,rozpraw
nożowników,noipijaków.Podwórzezastawionebyło
zazwyczajfurmankamiidorożkami,którychwoźnice
budziliuzasadnionepodejrzenia,że„tronkowi”.