Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tatawerna.–Oparłsięłokciemobariupiłłykjacka
daniel’sa.–Mamwiększościoweudziały,Rysiek
mijeoddałwzamianzadoinwestowanietegolokalu.
–Rozejrzałsiępotawernie.–Muszęprzyznać,
żerozkręciłemtomiejsce.Jakmyślisz,czyjtobyłpomysł
ztąnibywielkąmiłością?No,wiadomo!–Uśmiechnąłsię
inatychmiastspoważniał.
Jagodawstrzymałaoddech.
–Teraz,kiedyjużwiesz,ktoturządzi,rozumieszchyba,
żetoodemniezależy,czybędziesztumogłapodawać
piwo.Więctatwojagadkaoradzeniusobiebezemnienie
jesttakdokońcaprawdziwa.Nawetwcaleniejest.
Wystarczyjednomojesłowoiwyleciszstąd.Rozumiesz?
–Nachyliłsięnaddziewczynąispojrzałjejprostowoczy.
–Mirek!Miałeśnamniepoczekać!
Wdrzwiachtawernystanęłaczarnowłosadziewczyna
wkwiecistejsukiencenaramiączkach,takkrótkiej
iobcisłej,żewłaściwiebliżejjejbyłodokostiumu
kąpielowegoniżdostrojunaulicę.
–Mówiłem,żebyśzostałanajachcie.–Niewyglądał
naprzejętegojejpretensjami.–Usiądźprzystoliku
ipoczekaj.Zarazskończę.
Dziewczynawydęłausta,alewykonałapolecenie.
–Jakwidzisz,niemaludziniezastąpionych.–Mężczyzna
spojrzałchłodnonaJagodę.–Ażejestemzadowolony,
toprzezwzglądnanasząznajomośćniebędę
ciprzeszkadzałwkarierze.–Ostatniesłowowymówił
zdrwiną.
–Onamamojąsukienkę–zauważyłaJagoda.
–Zostawiłaśją,więcuznałem,żejestciniepotrzebna.
–Wzruszyłramionami.–Pozatym,mówiącściśle,
tomojasukienka,booilepamiętam,tojazanią
zapłaciłem.
Spojrzałananiegoznienawiścią.
Roześmiałsięgłośno.
–Dajspokój,to,cozabrałaś,możeszzatrzymać.