Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
teżniecotriumfalnie.
Poprostuodtrzechdniniewyszłamztejbudy
powiedziałagłośno,choćniktniemógłjejusłyszeć.
Izwyczajniemamochotęnaspacer.Zaczerpnę
świeżegopowietrza,obejrzęmiasteczko…
Komujasiętłumaczę?skarciłasamąsiebie.Przecież
wiem,cochcęzrobić,ityle.Aleniemamzamiaruwcale
sięznimspotykać.
Ostentacyjnieodwróciłasięplecamidowciążkołyszącej
siękotwicyiwyszłazeZłotejRybki.
Wwielulokalachnadaltrwałazabawa.Jednaksądząc
zdźwiękówdobiegającychzwnętrzalokali,byłytoraczej
dyskoteki.Widocznieniewszyscyturyściceniliżeglarskie
piosenkiiprzyjechalitylkopoto,abyżeglować.
Unasimprezywpiątkiisobotywyjaśniłjej
Rysiek,gdyprzyjmowałdopracy.Wtedyprzychodzi
zespółigrająnażywo.Tradycyjnieszantyinicinnego.
Trzymamyklimat,takmabyć.Isiedzimydooporu,więc
przygotujsięnabezsennenoce.Zatowtygodniukuchnia
kończyodwudziestejdrugiej,potemtylkobariteżnie
dłużejniżdojedenastej.No,możewpółdodwunastej.
Jagodamiałanadzieję,żeprzedweekendemdojadą
nowekelnerki,boniewyobrażałasobiepracyprzez
czterdzieściosiemgodzinprawiebezżadnejprzerwy.
Terazobserwowałaprzezchwilęludzistojącychprzed
jednązdyskotek,słyszałaichgłośneśmiechyirozmowy.
Wiedziała,żemogłabybyćwśródnich.Przecieżprzez
ostatnielatawłaśnietakspędzałaczaszabawa,alkohol,
głośnamuzyka.Dlaczegowięc,patrzącnanich,czuła,
żenicztamtymświatemniełączy?
Żenibybliżejmidozakurzonegopokoikunazapleczu?
zadałasobiepytanie.Nie,bezprzesady…
Ajednakczuła,żeniechciałabybyćnamiejscu
imprezowiczów.
Poprostujestemzmęczonadoszładowniosku.
PrzecieżgdybyMirekbyłinny…