Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
porwał?Zaczęłomisięrobićdusznoisłabo.Tomusibyćjakaś
pomyłka.Pocoktośmiałbymnieporywać?Toniedorzeczne.Jestem
zwykłądziewczyną,niemamżadnegomajątku,nieobracamsię
wpodejrzanymtowarzystwie.Napewnozarazwszystkosięwyjaśni.
Chciałabyś,żebymzrobiłdlaciebiestriptiz?Przystojny
sztywniakuniósłzawadiackobrew.Mógłmiećztrzydzieścipięćlat.
Byłcałkiemniezły,wmoimtypie.Kiwnęłamtylkoodruchowogłową,
aonnareszciesięuśmiechnął.Nogiugięłysiępodemnąnawidok
delikatnychzmarszczekwokółjegopięknychoczu,wktórychzupełnie
niebyłojużtegochłoduizłościcowcześniej.Terazdostrzegłam
wnichwesołeiskierki.Rozbawiłamgo,tofajnie.Pokazałwuśmiechu
piękne,równezęby.Podobałmisięjegodelikatnyzarost,dodawał
muklasy.Dotegojeszczetenszarygarniturwsubtelnąkratę.
Wyglądałjakszytynamiarę,zdalekabyłowidać,żejestidealnie
skrojony.Czarnakoszulanatomiastdodawałajegoosobiemroku
itajemniczości.
Najpierwmusisznatozasłużyć,aniołkuodparł,ajegoszczery
uśmiechnaglezniknął.Zabierzciedosypialninaprzeciwkomojej
rzuciłdoswoichpracowników,aonizaczęlimnieprowadzić.Moje
pijanenogicałkowicieodmówiłyposłuszeństwa,awgłowie
miwirowało,jakbymmiałachorobęmorską.Wtedyjedenznich
przerzuciłmniesobieprzezramięidosłowniezaniósłmniedopokoju.
Rzuciłmnienałóżko,zapaliłlampkęnocną,przyniósłzłazienkimiskę
iwyszedł.Mójpijanymózgpodpowiadałmi,żezarazprzyjdzietamten
przystojnyzadufanywsobiegościu,żebyzrobićtenstriptiz,więc
czekałam,patrzącwsufit.Nieminęłanawetminuta,ajajużspałam
jakzabita.