Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KateHallanderwidziałajużwiele.Niezdumiewałyjej
nienaturalniewielkieowady,zwierzętaopowykręcanych
rogachidziesiątkachkończyn,zwiewnedemony,których
ciałarozpływałysięwpowietrzujakmgła.Ateraz
zobaczyłaczłowiekaichybajeszczeżadenwidok,odkąd
zostaławiedźmą,niezadziwiłjejwpodobnysposób.
Chłopakbyłmniejwięcejwjejwieku.Jegostrój
wyglądałprymitywnie.Nieznajomymiałnasobiebrudną,
krótkątunikę,przepasanybyłskórzanympasem,mocno
jużpostrzępionym,ajegobutywyglądałynawykonane
zprzypadkowychkawałkówskóry,pozszywanych
grubyminićmi.Długiewłosysplecionebyływdredy,
którychnajwyraźniejnieumiałutrzymaćwnależytej
czystościkleiłysięodjakiejśświecącejsubstancji.
Amimotonanosiechłopakaspoczywałyokulary,
nanadgarstkumiałwielki,elektronicznyzegarek,
awdrugiejdłoniprzedmiotrównieżprzypominający
zegarek,tyleżewyjętyjakbyzdziewiętnastegowieku.
Przezchwilępatrzylinasiebiezrosnącąniepewnością.
Wreszcienieznajomyuniósłobieręceipowiedział:
Nieobawiajsięmnie.
Wcalesięnieobawiam.Kateuniosłabrwi.
Zabrzmiałanadwyrazspokojnie.Czasy,wktórychbała
sięnaglenapotkanychistot,dawnojużminęły.Miaładość
mocy,bywalczyćzchłopakiem,gdybysięnaniąrzucił.
Obokniejspoczywałoathame.Zresztąniespodziewała
sięataku;cośkazałojejsądzić,żeprzybyszzjawiłsię
wpokojowychzamiarach,możenawetprzezprzypadek.
Chłopakwciągnąłpowietrze,poczymbardzopowoli
jewypuścił.Katewpatrywałasięwniego,oczekując