Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ojcusprzednosa.Chciałwiedzieć,żeniezostanie
zaciągniętyprzedjegooblicze,iniebędziezmuszony
błagaćgonakolanachokolejnąszansęiudawaćkogoś,
kimniebył.Iponadwszystkochciałczućsięwpełni
bezpiecznieimiećpewność,żeSebastian,drugapłowa
zparyjegoupiornego,przybranegorodzeństwa,jużnigdy
gonietknie.
Teraztowszystkodostał.Sebastianmożeijużdawno
nieistniał,aleondopieropowydarzeniachminionego
listopadawreszciestałsięautonomiczny,ajegoojciec
miałgnićzakratamidokońcażycia,zniszczony
iczęściowopogrążonyprzezzeznania,któretakochoczo
złożył.Rodzinnybiznesstałsięwpełnijego,aKonrad
zprzyjemnościąrozczłonkowałgoisprzedałmałeczęści.
Wykorzystałpozyskanewtensposóbśrodkinastworzenie
czegoś,nadczymnietylkoposiadałpełnąkontrolę,ale
zaczymnieciągnąłsięsmródprzeszłości.Nawetjeśli
zostałdotegoczęściowozmuszony,bodoprasy
wypłynęłainformacjaotym,żepomagałpolicjiinagle
odwróciłasięodniegowiększośćwątpliwych
kontrahentów,tonadalczułsięztympoprostudobrze.
Istniałajednakjednazmienna,którejGronczewskinie
przewidział.Jegosiostra.Przybranasiostrapoprawiłsię
wmyślach,złynasiebie,żenadalmyślioniejjak
obiologicznymrodzeństwie.Aprzecieżwczasie
listopadowejsprawy,kiedyomaływłosnieposzedł
siedziećprzezjejwystępkiiknowaniajegoojca,okazało
się,żeniełączyłoichnicpozadorastaniemwpiekle.
Wpiekle,zktóregoonwydostałsiętylkotrochę
poturbowany,aonazmienionawbezwzględną,seryjną