Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemamrodzicówodpowiadasztywno.
Niebądźśmieszny.Wszyscymająrodziców.
Dobrzeodpalachłopiec.Togdzietwoi?
MojamamaruszyłanaposzukiwanieprzygódwyjaśniaViolet
zdumą.Pewnegodniadoniejdołączę.
Wyruszynatętniąceżyciemmorzapodpalącymsłońcem.
Wgłębokielasy,gdzieżyjąwiedźmypółnocy.Nasamąmyślotym
Violetczujemrowienieskóry.
Aleksanderpatrzyzpowątpiewaniem.
Przygodywbajeczkachdladzieci.
Cóż,mojamamaruszyłapoprzygodę.Kiedymiałamdziesięćlat.
Alewróci.
Violetjesttegopewna.Czasamijejwiarajesttakmocna,
żedziw,jejsiłaniesprowadzamatkizpowrotemnaprógdomu.
Tamyślsprawia,żeVioletrobiprzerwęinasłuchujeszczękuzamka,
głosumatkirozlegającegosięznowuwdomu.Samamówi,żejestjuż
zadużanabajki,alejeślibędziewierzyławystarczającomocno,
wystarczającomocnopragnęła…
Aleksanderparskaśmiechem.
Tak,jasne.
Violetwracadorzeczywistości.
Janiekłamię!
Mierząsięwzrokiem,wzbierawniejzłość.Zresztą,coonmoże
wiedzieć?Gdybyniezachowywałasięjakdama,rozstrzygnęlibyspór
jakwjejulubionejpowieści:wwalcewręcz.Bezsentymentównic,
tylkotwardarękasprawiedliwości.AlewtejsytuacjiVioletpoprostu
ignorujechłopaka,nalewasobieherbatędofiliżankiitrzaska
drzwiczkamikredensutakmocno,jaktylkosięda.