Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
działo,zamazane,zamazanewszystko…Znowu
muzykaskrzypiec.Kotwychodziłzzadoniczekiocierał
musięonogi.Niewidziałemtwarzyczłowiekaprzy
komputerze,słyszałemtylkojegocichygłos,kiedy
wołałkota:
Si…Si…Si…
Kotzaczynałmruczećiocierałmusięonogijeszcze
bardziejintensywnie.Słyszałemjegomotorekwgardle.
Potemznowuulica.Gorąco,wiatrmorskiitatabliczka
znazwąulicy.Zbliżałemsiędoniej,cośmniedoniej
zbliżałoizawsze,kiedyjuż-jużchciałemodczytać
nazwęulicy,budziłemsię.
Potemwstawałem.Byłopowszystkim.Pośnie.
Wiedziałem,żemuszęcierpliwieczekaćnanastępny
raz.Myślałem,jakprzedłużyćtrwaniewtymśnie.
Ojedną-dwiesekundy.Tobymipozwoliłoodczytać
nazwęulicy.Wiedziałem,żetomożedużodać.Język.
Nazwaulicynaprowadzimnienakraj.Będzie
rue
albo
via,
albo
sokak
,togdzieśtu,toniebędzie
sharia
,nie,
nie,zadużokwiatów,ksiądz…Nazwyposzukam
winternecie,wklejęwgrafikę,możetrafięnatosamo
miasteczko,możenasamąuliczkę,może…
PotemjednakwyjechałemnaPółnoc.Musiałem.
Alesenpowracał.