Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czułemsamotnośćirybę.Zimne,przenikająceduszę
piękno.Zzaszarychchmurwyjrzałosłońce
ipobłogosławiłorzeczywistośćblaskiem.
PolicjanciicelnicywThórshavnszukaliwódki.Nic
innegoichnieinteresowało,tylkoalkohol.Auto
zaautemtosamo:przeszukiwaniecałegosamochodu,
apotemdmuchaniewalkomat.Alejużjadę.Jadę
napółnoc.Padadeszcz.
Właściwiechybaniepowinienemotymdeszczupisać.
Tuprawiecałyczaspada.Spłukaneoczy,wilgotna
skóra,powietrzeprzesyconewodą.Słodkąisłoną.
Wszystkotrochęnieostre,zzamglistej,mokrejzasłony,
odrealnione,senne.
DowioskiGjógvnawyspieEysturoymiałemzportu
jakieś35kilometrów.Wąskiedrogi,wijącesiępośród
torfowisk,pastwiskiskalistychgór,wyżejpokrytychjuż
śniegiem.Żółtedrogowskazyznazwaminiczym
zprastarychsag:Kollafjørður,Miðvágur,Eiði…
Jechałembardzoostrożnie,byłoślisko,wilgotno,
niektórekałużeszkliłysięcieniutkimlodem,odbijając
słonecznerefleksy.Cochwilawjeżdżałemwobłoki
gęstejbiałejmgły,oblepiającejszybymojegorovera.
Mokro,pusto;kamiennemurkiporośniętemchem.
Iwyłaniającesięzmgłyrozproszonewsie;uśpione,
sprawiającewrażeniewyludnionych,zprostymi
domamipokrytymizielonymiiczerwonymidachami.
Uchyliłemniecoszybęiusłyszałemszum
spływającychzniewysokichgórcienkichstrug,
krystalicznieprzejrzystychstrumieni.Cichamuzyka
Północy.Przejrzystośćrzeczy.Czasamizmgływyłaniał
sięsamochód,czasamisamotnyczłowiekwgumowych
butachigumowympłaszczu;rzadko.Białypies