Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wolałżebymetalowezakończenienieprzeważyłobroni,gdybędzie
niąoperowałnadłuższymdystansie.Łatwiejbyłowalczyć,kiedy
cięższykoniecmiałprzysobie.Używałwidełjakpałki.Zrobiłkilka
zamachów,żebytrafićwrękęzsierpem.Gospodarzjakbydostałszału,
wymachiwałnimdwarazyszybciej.Alemniejprecyzyjnie.Gralraz
trafił,alegrubasnawettegoniezauważył.
Zatemzacząłdźgaćtrzonkiemwstronęgłowy.Góralodruchowo
zasłoniłsięobydwiemarękami,awtedyGralrąbnąłgozzamachu
wuzbrojonąrękę.Sierppoleciałiodbiłsiędźwięcznieodpodłogi.
Fiodorskróciłdystansisilnymkopnięciemposłałprzeciwnikadotyłu.
Mężczyznazatoczyłsię,zamachałrękami,poczympadłnaplecy.
Kiedygrubasoszołomionypełzłbezradnienaplecach,Fiodor
dopadłgoitymrazemdźgnąłgometalowymikolcami.Zcałejsiły
wkrocze.Rozległsięrykbólu.
Rżnijsięztymiwidłami,gnojusyknąłGraleckiNo?Jakci?
Przyjemnie?Stanąłci,śmieciu?
Gospodarzchybacośodpowiedział,alewszystkozlałosięwjeden
jękcierpienia.Niezrozumiały.Przezchwilęwidłysterczałyspomiędzy
nóggrubasaprostodogóry.Cowyglądałodosyćgroteskowo.
Sterczącypenisodziwnymkształcie.Jednakpochwilimężczyzna
skręciłsięzbóluizwaliłnabok.Drewnianytrzonekstuknąłobeton.
Fiodorprzyglądałsięprzeciwnikowibezżadnegowspółczucia.
Zbliżyłsię,stanąłnadnimokrakiemtak,żeprawąnogąmiażdżył
muobiedłonie,któreleżałynapodłodze,gdyzwijałsięnalewym
bokuzbólu.Zaciskałysięwpięśćiotwierały.Gralprzyszpiliłje,
docisnął,chrupnęło.Przykucnął,kiedyleżącyznowuzawył.
Niezabijęcię.Chcę,żebyśżył.Ipamiętał.Mamnadzieję,
żebędąsięzciebieśmiali.Wszyscywokolicyitwojekobietyteż.Nie
cofnęjużtego,coimzrobiłeś.Aleoddzisiajtotybędziesz
naznaczony.Bardziejniżone.
Zobaczyłwoczachgrubasa,żenierozumie,alemiałtogdzieś.
Tobyłasentencjawyroku.Dokończyto,cochciałpowiedzieć.
Będziesznosiłpamiątkipomnie.Będzieszpamiętał.Ajaksię
dowiem,żeznowusięźlezachowujesz,wrócę.
Fiodorwstał.Trzebabyłosięstądzwijać.Jużitakzadużoczasu
tuspędził.Szybkodotarłdodrzwi,uchyliłjeizerknął,jakajest
sytuacjanapodwórku.Nic.Cisza.Wymknąłsięwięc,przeskoczył
ogrodzenieiskierowałwstronęukrytegojeepa.
Naprawdęniechciałfacetazabijać.Aobawiałsię,żekobiety
mogłyniekiwnąćpalcem,żebypomócpanudomu.Córkanapewno