Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
więcdotarłbezprzeszkóddoautostradyiskręcił
wstronęjeziora.Wpewnymmomenciejegoodbiornik
poinformowałgo,żenamierzanyprzezniegosamochód
mijago,jadącwprzeciwnymkierunku,aleniezdjął
nogizgazuiwkrótcezatrzymałsięprzedbiałym
domkiem,któregotaraswychodziłnajezioro.
Zapukałdoniebieskichdrzwifrontowych,wktórych
pochwilistanęłaDevin.
–Lucas?–spytałazaskoczona.
–Czegoonchciał?–spytałobcesowo,mającnadzieję,
żejegotonwyprowadzijązrównowagiiskłoni
dowyznaniaprawdy.
–Kto?
–Steve.Wiem,żetubył.Chcęwiedzieć,czego
odciebiechciał.Czyzaproponowałcijakiśukład?
Byłprzekonany,żekuzynusiłowałprzekonaćDevin
dokoncepcjiotwarciaoddziałufirmywAmeryce
Południowejiobiecałjejniemałyudziałwzyskach,
bagatelizując,lubwręczpomijając,związane
ztąoperacjąryzyko.
–Czyżbyśmnieszpiegował?
–Nie–odparł,cieszącsię,żeniemusikłamać,
bowgruncierzeczyszpiegowałSteve’a.–Alewiem,
żeontubył.Ichcęsiędowiedzieć,czegochciał.
Devinpotrząsnęłazniedowierzaniemgłową.
–Tonietwojasprawa.
–Więcprzyznajesz,żesięznimwidziałaś?
–Toteżniejesttwójinteres.
–Devin,dodiabła,musiszmitopowiedzieć!
–krzyknąłLucas.
Wgłębidomurozległsiępłaczmałegodziecka.