Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odtego,jakbyło,zkażdymkolejnymdoświadczeniem
zdanieomężczyznachmiałacorazgorsze.Wcałejbeczce
tegomęskiegodziegciuistniaładlaniejtylkojedna,
jedynałyżkamiodu,jedenprawdziwydiamentwwielkim
workupołyskującychpodróbek.Diamentskończyłjakiś
czastemudwanaścielatiwłaśniewtarabaniłsię
doprzedpokojuzdeskorolką,hulajnogą,rolkamiina
dodatektorbązarzuconąprzezramię.
MójaniołeczekrzuciławjegostronęKlara,każde
słowodokładnieoblewająclukrem.
Kamilwodpowiedziskrzywiłsiępaskudnie,nałożył
nauszysłuchawkiwielkościantensatelitarnychiruszył
dodrugiegopomieszczenia,któredocelowomiałobyć
jegopokojem.Zerknąłjeszczeraznaobiekobiety,
poczympowoli,aczstarannie,zamknąłzasobądrzwi.
Syntocisięudał,naprawdę.Odprowadziła
gomaślanymspojrzeniem.Mamnadzieję,żebabka,
którąwybierze,będzietegowarta.
Chwiletakiejakta,kiedyKlaraDuśwyłaziłazeswojej
skorupyiodsłaniałamiękkiepodbrzusze,zdarzałysię
niezwyklerzadko.Barbaradoceniałaje,choćmusiała
przyznać,żepomimoznałysięzKlarądwadzieścialat,
nigdydokońcaniewiedziała,jakmasięwtedy
zachować.Chrząknęła.Przyjaciółkamomentalniewzięła
sięwgarśćikrokiemżandarmapomaszerowała
dowiadrazfarbą.Zodległościkrytycznieprzyjrzałasię
swojemudziełu.
Idealniepodsumowała,niebawiącsięwskromność.
Wspólnymisiłamizrobimyztegomieszkaniacacuszko.
Pięknachałupa.
Nowiesz,trochęwadtojednakonama.Przeoczyłam
jeiplujęsobiewbrodę.
Klaramachnęłaręką.
Ojtam,ojtam.Skupsięnapozytywach.Pierwsze
primo,rozpoczynasznowy,znacznielepszyrozdział
wswoimżyciu.Tapadaka,zwanapomyłkowo