Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NiebyłamwżadnejrestauracjiwTychach.
Wtakimraziemamnadzieję,żemiłocięzaskoczę.
Odwróciłsiędomnieiznówsięuśmiechnął.
Poczułam,jakmojeciałosięnapina.Jegouśmiech
paraliżowałmnieisprawiał,żemocnosięzarumieniłam.
Jaksięmiewatwojakoleżanka?zapytałnagle.
Atwójkolegaciniemówił?Chciałampoznać
męskąwersjęwydarzeń.
Podobnosięgoprzestraszyła.Zaśmiałsię.
Adziwiszsię?FacetwyskakujewstrojuBatmana
napierwszejrandce.Najejmiejscuteżbymsię
przestraszyła.
Mateuszzacząłsięgłośnośmiać.
Zczegosięśmiejesz?zapytałam.
Uwielbiamtwojepoczuciehumoruodpowiedział,
ciąglesięśmiejąc.
Toniebyłżart.Spojrzałamnaniegosurowoipo
chwilirównieżzaczęłamsięśmiać.
Jaktakapięknaiinteligentnadziewczynamożebyć
sama?Mateuszodwróciłsięispojrzałnamnie.
Jestemsama,aleniesamotna.Wzruszyłam
ramionami.PauloCoelhozemnie.
Ostatniobyłamtakpochłoniętapracą,żenawet
domnieniedotarło,żeoddwóchlatznikimsięnie
spotykam.DopierowmomenciegdyMateuszzadał
mitopytanie,poczułampustkę.Nieodpowiedział.Jakby
dawałmiczasnazebraniemyśli.
Ostatnifacetzdradziłmniez„prezentem”dla