Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Założyłamzauchokilkajasnychkosmyków,którewiatrzwiał
minatwarz,przesłaniającnachwilępolewidzenia.Gdyznówcoś
zobaczyłam,zatrzymałamsięjakwryta.Sercemidudniło.Całasię
spięłam.Izarazgłębokopożałowałam,żeniewzięłamzesobąkuszy.
Wręczzbytdotkliwiepoczułamzimno.Naskórzepojawiłamisię
gęsiaskórka.Przyjrzałamsięfacetowi,którystałwciemności,
oddalonyodemniejedynieokilkakroków.
Bliznanaramieniuniepiekłamnietakjakpodczasspotkania
zduchemnadstawem,mogłowięcchodzićpoprostuojakiegoś
odrażającegotypa,anieoistotęparanormalną.Jednakinstynktownie
wymacałamamuletpodponczo.Zarazpoczułampodpalcamidobrze
miznanepulsowanie.Wisiorekbyłciężki,niecomasywnyinie
pasowałdomojegostroju,alenawetgdybymmiałatakąmożliwość,
wolałabymzostaćżywcempochowananiżgozsiebiezdjąć.Imówi
toktośzrozwiniętąklaustrofobią.
Nieżebymwogólemogłagoruszyć,ale…toszczegół.
Obcywciążanidrgnął,poprostustałwwymiętoszonymubraniu,
zezwieszonymirękami,ciemnymi,lekkokręconymiwłosami
izastygłymspojrzeniem.Byłbyzapewnedośćprzystojny,gdybynie
opętałgojakiśduch.Duch,którydefinitywnieniemiałochoty
napogawędkęzemną.
Poczymtownioskowałam?Możenaprowadziłymnieniskie
grzmotyzjegogardzieli.Możeto,żewjednejsekundziestał
nieruchomo,achwilępóźniejpędziłkumniezszaleńcząprędkością.
Amożechodziłooto,żezacisnąłmiręcenaszyi?
Obcyprzemieściłsiętakszybko,żeledwiezdążyłamzareagować.
Chwyciłamgozarazzanadgarstkiispróbowałamsięuwolnić.
Odruchowo,chociażwiedziałam,jakpowinnambyłasięzachować.
Wprawdzienakursiesamoobronyuczylimnieczegośinnego,
poprostuniemogłampostąpićinaczej.Charcząc,łapałampowietrze.
Przedoczamizatańczyłymibiałepunkciki.Adrenalinapulsowała
miwżyłach,szczególniewtedy,gdyduchmnieuniósłistraciłam
kontaktzpodłożem.
Wduszywalczyłamnietylkozczystąpaniką,lecztakże