Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyglądem,alesposóbbyciamaodpychający.Żadnego
wprowadzeniadopracy,zerowyjaśnień:co,gdzie,jak
ikiedy.Wzamiandziesiątkiwiadomościnaskrzynce
pocztowejijednowypowiedzianezdaniewciągu
ostatnichjedenastugodzin(tak,chujekodrazuwrobił
mniewnadgodziny!).
Wysłałempanie-maila,sprawanaterazrzuca
chłodno,gdymijamojebiurko.Nawetsię,kutasina,nie
zatrzyma.Zmierzasprężystymkrokiemwstronęwindy,
roztaczającwokółirytującomęskizapach.Chcę
goignorować,aleniepotrafię.Mimowolnieczujędziwne
pobudzenieijestemnasiebiewściekła.Bopopierwsze:
niepodniecająmniestarsifaceci,amójszefjestode
mniestarszyojakieśdziesięćlat.Podrugie:nietrawię
takichsztywniaków.Potrzecie:jestmoimprzełożonym,
atomójpierwszydzieńwfirmie...
Rozlegasiędźwięknadejściawiadomości.Otwieram
skrzynkępocztową.
Świetnie,kurna,jużjest.Suchyjakwióre-mail.Kolejny!
Przecieżdowakacjiniezdołamsięzapoznaćztymi
wszystkimizałącznikami.
Apieprzęto.Muszęzrobićsobieprzerwę.
Ruszamdopokojusocjalnego.Staramsięiśćpewnie,
mijającnowychwspółpracowników,którzytak
pochłonięcipracąprzykomputerach,żeniezwracają
namnieuwagi.Idobrze,bomójchódnienależy
doreprezentacyjnych.Niejestemprzyzwyczajona
doołówkowejspódnicy,żakietuiszpilek.Musiałam
jednakzrobićdobrepierwszewrażenieiwpisaćsię
ubioremw
dresscode
firmy,októrymnasłuchałamsię
podczasrozmowyzHR-ką.Dałamijasnodozrozumienia,
żewbiurzeobowiązujestrójbiznesowy,poczym
wręczyłamiplikkartekzregulaminem,którymiałam
podpisaćwrazzumową.Przyznajęsiębezbicia,nie