Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedyśzałożywłasnygabinet?
–Mamo,wyprowadzamsię–oznajmił,jedząc
jajecznicę.
–„Mąszeri”,niemówzpełnąbuzią,kochanie–zwróciła
muuwagęGertrudazestoickimspokojem.–Romualdzie,
podajmiproszęmasło.
Romuald,podającmasło,uśmiechnąłsiędosyna
imrugnąłokiem.
–Mamo,słyszałaś?
–Oj,Gusiu,gdzietychceszsięwyprowadzić?Źle
ciznami?
Owszem.Gusiowibyłoźle.Anawetbardzoźle.Przed
oczymaprzesuwałymusięniczymfilmfabularny
różnorakiewspomnienia.Bardzoczęstoniezbytmiłe.
Boczyżmiłowspominaćdni,kiedymatka,niczymKargul
zPawlakiem,wparowywaładopokojuGusia,gdy
namiętnieobściskiwałsięzeswojąsympatią?
Czyżmiłymbyłoprzeglądaniejegoosobistychrzeczy,
papierów,zdjęć?Miłymbyłobezustanneudawanie
palpitacjiserca,zawałówiinnychśmiertelnychchorób,
gdyGusioudawałsięnanocdokoleżanki,tudzież
naimprezę,niemówiącowyjazdachnadłużejniżtrzy
dni?
Nie.Gusio,czyliAugustynPoniatowski,dalejtegonie
zniesie.
–Gusiu,„mąszeri”,nieróbtegomatce!Matkamatakie
słabeserce!–Wzdychając,Gertrudazłapałasięzapierś.
–Mamo,oilemiwiadomo,sercejestpośrodku.No,
wzasadziemogłabyśsięłapaćteżpolewejstronie
–stanowczooświadczyłGutek,wstałodstołuiposzedł
przygotowaćsiędopracy.
–„Mąszeri”,nopowiedzcoś!–Gertrudaszturchnęła
męża.–Niesiedźtakobojętnie,„mąszeri”!Światnamsię
wali!
–ŚwiatbysięGutkowizawalił,gdybyjeszczechoć
chwilęztobąpomieszkał–oświadczyłostroRomuald
izostawiającniedojedzonąkanapkę,udałsiędoswojego
pokoju.
Gertrudabyłazdruzgotana.Jejjedyny,wychuchany