Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wswojejpracyiżyciuprywatnymczęstospotykamsię
zprzekonaniem,że„zdroważywność”czy„dietetyczne
posiłki”tocośzupełnieinnegoniż„normalnejedzenie”.
Samaulegałamtemumyśleniuwczasiestudiówiprzez
pierwszelatapracyjakodietetyk.Nietrudnozrozumieć
dlaczego.
Studiaprzygotowywałydozawodubardzobazowo,alewprogramie
nauczanianieprzewidzianonowinekiweryfikacjiichwiarygodności.
Tymczasemwmediachlansowanomodęnadietycud,skomplikowane
jadłospisyzeskładnikami,którychnigdyniemiałamwustach,
isuperfoodsznajdalszychzakątkówświata,którychpaczuszka
kosztowałatyle,comójprzeciętnyobiad.Wszystkowydawałosiętakie
kuszące,koloroweiprzełomowe.Marketing„zdrowejżywności”był
wszechobecny,astężeniepopdietetykiwpowietrzuprzekraczało
wszelkierozsądnenormy.Zasadyżywieniaprzekazywanenastudiach
wydawałysięarchaiczneinienowoczesne!Azwykłejedzeniebyłozaś
strasznienudne,banalneimałoseksownewporównaniuztym
pochodzącymzaktualnych,rewolucyjnychdietetycznychwymysłów.
Zdrugiejstrony…trudnobyłosięprzestawićnatenzupełnienowy,
nowoczesnyiwymyślnystylodżywiania.
Nicdziwnego,skorowydawałosię,żezdrowadietajest:
trudnadozastosowania,
droga,
niekomfortowa,
skomplikowana,
udziwniona,
czasochłonna.
Tak,jateżtakkiedyśmyślałam.Dotegodochodziłopoczuciewiny,
żewdomurodzinnymjem„normalnie”,czylijakmisięwtedy
wydawałoźle.Zpóźniejszychobserwacjiirozmówzinnymiwynikało,
żewieleosóbmiałodokładnietakiesamedoświadczeniajakja.
Wkońcuzrozumiałam,żenormalne,typowe,codziennejedzenienie
jestgorszeodwegebowls,wykwintnychdańzdziwniebrzmiącymi
składnikamiidrogichkoktajlizsuperfoods.Nadobrąsprawęnietrzeba
kosztownych,trudnodostępnychskładnikówidietetycznychudziwnień,
byjeśćzdrowoiwurozmaiconysposób.Odkilkulatstaramsię