Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chwilowotwojastronajestmojąodpowiedziałem,puszczając
doniejoko.
Westchnęłaciężko.
Dobra.Mojakawiarniajestprzecznicęstąd.Natyłach
SiedemdziesiątejPiątej.Obędziesiębezszpanowaniafurą,totuż
obok.
Ruszyliśmywewskazanymkierunku.
Maszkawiarnię?zainteresowałemsię.
SweetHollowserwujenajlepsząkawęwNowymJorku
odpowiedziałazdumą.
Pozwól,żesamtoocenię.Jestemzapalonymkawoszem.
Musiszsięzatempospieszyć,boniestetywkrótcezwijamy
interesoznajmiłasmutno.
Dlaczego?zdumiałemsię.
TaczęśćQueensmaniedługocałkiemzmienićoblicze.
Fakt.Cośotymwiedziałem…
Słyszałem,żecośtubudująskomentowałem,udając,żenie
wiemdokońca,ocochodzi,choćzrobiłomisięnieswojo.
Chcąprzerobićczęśćdzielnicynastudiofilmoweczycoś
wtymguście.Jakiśbogaczwykupiłodmiastawszystkieokoliczne
działkiwWoodheaven,wysiedliłmieszkańców,atych,którzyzostali
iktórychzewzględunatreśćumównajmuniemożesiępozbyć,stara
sięwykończyćogromnymirachunkamidziękikorupcjiwratuszu.
Staramysięznimwalczyć,aleobawiamsię,żebezodpowiednich
środkównictuniewskóramy.Więcjeślichceszsięnapićnaprawdę
dobrejkawy,zróbtoteraz,bowkrótceniebędzietomożliwe…
Zagryzłemwargi.
Cholera.Alesięwkopałem.
Żeteżmusiałemwpaśćakuratnanią…
Akurat,kurwa,nanią!