Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mruknęładosiebie.Czułapulsowaniewskroniach,
głosynadalbombardowałyuszy,rozsadzałyczaszkę.
Wkońcuzebrałanatylesiły,bypodczołgaćsię
donajbliższegodrzewa.
Niepowinniśmysiętupojawiać.Oniwidzą
wszystko.
Cocisięstało?Jesteśranna?
Popatrz,coznalazłem!Ślicznestworzenie.
Zamknijciesię!Zamknijcie!krzyknęła,aległosy
nieumilkły.Nigdyniemilkły.
Spróbujpobiecmiędzydrzewaminago.
Éhesvagyok.Kaphatokvolamieni?
Rozległsięłoskot,świst.Otworzyłaoczy.Zarazpotem
doszedłprzeraźliwykrzyk.Krzykmężczyzny.Itrzy
kolejne.
Toniegłosyzprzeszłości.Todziejesięteraz.
Podwudziestuczterechlatachpotrafiłarozpoznać.
Ogarnęłoprzerażenie.Znowugłuchyodgłos
przyprawiającyomdłości...Próbowałazerwaćsię,
uciekać,alepowstrzymałświstpowietrza.Nie,
poprawiłasię,świstostrzatnącegopowietrze.Wpień
drzewa,tużnadjejramieniem,wbiłsięnóż.
Skrwawioneostrzejeszczesprężynowało...
Niezdążyłaodsunąćsię,niezdążyłanawetkrzyknąć
ikolejnyświst.Jasne,cozaprecyzja...Nadlewym
ramieniemutkwiłdruginóż.
Co...?Jak...Zanimzdołałasformułowaćjednązborną
myśl,cośwyskoczyłozzarośli.Coś?Mężczyzna.Wielki,
mocnozbudowany.Ciemnewłosy,dzikiwzrok.Gnał
kuniej.
DobryBoże!zatchnęłasię,apotemjuż