Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tosiętymzajmij.Spróbuj.Namnienielicz.Nie
pomogęci.Wostatnichtygodniachbyledrobiazg
doprowadzałgodofurii.Mógłbyzabićkażdego,kto
akuratznalazłsięwpobliżu,nawetprzyjaciela.Nie,nie
nawet.Najchętniejwymordowałbyprzyjaciół.Nie
chciał,niezamierzał,alestawałsiębezradnywobec
miotającejnimpotrzebystarcianamiazgęBoguducha
winnegonieszczęśnika.
Maddox...
Jestemnakrawędzi,Torin.Niemiałbyśzemnie
żadnegopożytku.Znałswojeograniczenia.Miał
tysiącelat,żebydobrzejepoznać.Tak,tysiącelat
minęłoodtamtegoprzeklętegodnia,kiedybogowie
dowypełnieniazadania,któreonpowinienwypełnić,
wybralikobietę.
Pandorabyłasilna,sławionojakonajsilniejszą
zwojowniczek,aleonbyłsilniejszy.Sprawniejszy.
Bardziejsięnadawał.Ajednakuznano,żejestzbyt
słaby,bystrzec
dimOuniak
,świętejpuszki,wktórej
zamkniętebyłydemonytakpotężne,takzłowrogie,
żemocepiekielneprzynichbladły.
JakbyMaddoxniepotrafiłichustrzec.Spotkał
gostraszliwyafront.Nietylkojego,aleiwszystkich
wojowników,którzyzoddaniemwalczylidlakróla
bogów.Ichrzemiosłembyłozabijać,ichsłużbąstrzec
ichronić.Donichnależałapieczanadpuszką,ajednak
niezostaliwybrani.Niemoglipuścićwniepamięćtak
sromotnegoupokorzenia.
Tamtejnocy,kiedywykradliPandorzepuszkę
iuwolnilihordydemonów,chcielipoprostudać
nauczkębogom.Niemoglizrobićnicgłupszego.