Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lucien,nabogi,cotakdługotutkwisz?
Reyeswreszciesięodwrócił.ObokLucienastałParys,
strażnikRozwiązłości.Obajzmrużylioczyiwpatrywali
sięwprzyjaciela.
Promienieksiężycapadałyjakośmimonich,jakby
bałysiędotknąćzła,zktórymisamopiekłobysobienie
poradziło.
Reyes,żebyłnieśmiertelny,widziałichwyraźnie
wciemnościach.
Parysznichtrzechbyłnajwyższy.Jasnewłosy
zciemniejszymi,naturalnymipasemkami,jasna,nie
ztegoświatakarnacja,błękitneoczytakniezwykłe,
żemusiałabywzbudzićpodziwnajbardziej
wymagającegopoety.Śmiertelniczkiniemogłymusię
oprzeć,rzucałysięwręcznaniego,proszącojedną
choćbypieszczotę,ojedengorącypocałunek.
Lucien,choćmiałjużżyciowąpartnerkę,podobnego
szczęścianigdyniedoświadczył.Kobietytrzymałysię
odniegozdaleka,atozracjiokrutnieoszpeconej
twarzy.Wyglądaławręczjakdawnagroteska,czyniła
zLucienamaręsenną,BestięzbaśniimćpanaCharlesa
Perraulta.Nicniepomagało,żemiałróżneoczy.
Tobrązowewidziałoświatrealny,aniebieskie
spoglądałowświatduchowy,leczobajednako
zapowiadały,żeśmierćwkrótcemożezapukać
dodrzwi.
Obajmieliimponującąmuskulaturę,którą
zawdzięczalicodziennymmorderczymćwiczeniom
nasiłowni.Zawszenosiliprzysobiebroń,gotowi
doodparciakażdegoataku.Byłatokonieczność.
Nieprzypominamsobie,żebymzapraszałwas