Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żepotem.
Paryswzruszyłramionami.
Robię,cowmojejmocy.Stanytocholernieduży
kraj.Studiowaniegozdalekajestrównietrudne,jak
błądzeniepojegomiastach.Każdyzwojownikówudał
sięwinnąstronęświatawposzukiwaniutropów.
Wrócilizniczymiterazrozpatrywalisytuację,
próbowalinamiejscuuzupełniaćwiedzę.Nie
spuszczającwzrokuzReyesa,zapytałLuciena:
Powiedziałci,gdziejestAeron?
Lucienuniósłjednąbrew,ot,takasztuczka,alejedna
brewwgórzewymowniejszaoddwóch.
Nie,niepowiedział.
Uprzedzałemcię,żebędzietrudno.Parys
zachmurzyłsię.Odkilkutygodniniejestsobą.
ReyesmógłbytosamopowiedziećoParysie.
Nazwykleuśmiechniętejtwarzywyraźniebyłowidać
zmęczenie.Możepowinienprzycisnąćprzyjaciela.Coś
musiałomusięprzydarzyć,itocośbardzopoważnego.
Czasnasgoni,Reyes.WsłowachParysa
zabrzmiałooskarżenie.Zmobilizujsię,pomóżnam.
Łowcybardziejzażarciniżkiedykolwiek,chcąnas
wykończyć,wytępićwłączyłsięLucien.Ludzie
odkryliŚwiątynięNiewymawialnych.Będziemymieli
terazutrudnionydostępdoniej,Łowcynatomiast
przeciwnie.Dotądznaleźliśmytylkojedenartefakt
zczterech,apotrzebnepodobnowszystkie,
bydotrzećdopuszki.
Reyesuniósłbrew,naśladującLuciena.
Uważasz,żeAeronmógłbynampomóc?
Nie,aleniemożebyćmiędzynamirozdźwięków.