Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niepowinniśmyterazzamartwiaćsięoniego,kiedy
coinnegomamynagłowie.Lepiej,żebywrócił
dotwierdzy.Tooczywiste.
Niemartwsięoniego.Niechce,żebyściegoszukali
powiedziałReyes.Nienawidzisamsiebiezato,
wkogosięprzemienił,iwoli,żebyściegotakimnie
oglądali.Przysięgamci,żejestzadowolonyzobecnego
położenia,inaczejbymgotakniezostawił.
Drzwiprowadzącenadachotworzyłysięzhukiem
ipojawiłsięciemnowłosySabin,strażnikZwątpienia.
Dojasnejcholery.Sabinwyrzuciłręcedogóry.
Cosiętudzieje?ZobaczyłReyesanakrawędzi
dachu,zrozumiałiprzewróciłoczami.Ty,Ból,umiesz
rozbićnaradę.
AtyczemunieszukaszmateriałównatematRzymu?
odciąłsięReyes.Czywszyscyprzestalipracować,
odkiedyonwyszedłnadach?
ZarazpoSabiniepojawiłsięnadachuGideon,
strażnikKłamstwa.
Rety,alefajniezawołał,zanimSabinzdążył
odpowiedzieć.
WjęzykuGideona„fajnie”oznaczało„nuda”.Facet
niebyłwstaniewypowiedziećsłowaprawdy,nie
narażającsięnaparaliżującyból.Ból,tegowłaśnie
mitrzeba,pomyślałtęsknieReyes.Gdybytakonmusiał
kłamaćiprzywoływaćbólsłowemprawdy,oileżżycie
byłobyprostsze.
NiepowinieneśprzypadkiempomagaćParysowi
wresearchunatematStanów?zagadnąłReyes
idodał,choćbyzuprzejmościnieczekając
naodpowiedź:Tojakiścyrk.Niemożnasięjuż