Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZmieszanySabinwzruszyłramionami.Niepróbował
nawetzaprzeczać.
Przepraszam.
Skoronaszanaradaniejestodwołana,niewybiorę
siędoklubuinieprzelecężadnejchętnejdamy.
Sekundępóźniejjużgoniebyło.Zniknął,kręcąc
bezradniegłową.
NieodwołujcienaradyzwróciłsięReyes
doprzyjaciół.Poprostu...zacznijciebezemnie.
Zachwilębędęnadole.
UstaParysazadrgały.
Nadole.Bardzośmieszne.Teżzejdęizabawimysię
w„schowajmojątrzustkę”.Zmuszęcię,żebyśodtwarzał
organy,zamiastpoprostuzdrowieć.
Lucienwyszczerzyłzęby.
Jateżchcęwłączyćsiędozabawy.Ukryjęwątrobę.
SłyszącgłosAnyi,Reyesomalniejęknął.
BiałowłosaboginipadławotwarteramionaLuciena.
Tulilisięigruchalijakdwójkazadurzonychwsobie
nawiecznośćgłupków,zapominającocałymświecie.
ReyesnieodrazuzaakceptowałAnyę.Byłaolimpijką,
aonnienawidziłmieszkańcówOlimpupierwsze
zastrzeżenie.Gdziesięniepojawiła,siałazamęt,dla
niejbyłototaknaturalnejakoddychaniedrugie
zastrzeżenie.Ale...pomagaławszystkimmieszkańcom
twierdzyidałaLucienowiszczęście,októrymReyes
mógłtylkomarzyć.
Sabinodkaszlnął.
Parysgwizdnął,aleniebyłtowesołyczybeztroski
dźwięk.
Reyespoczułukłuciezazdrości,ścisnęłosięserce,