Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powalićswojegotowarzysza?Dlaczegopatrzyłnanią,
jakbybyłajedynąracjąjegoegzystencji?Dlaczego
jąuwolnił?
Czytoważne?Jestprzecieżjednymznich.Jest
potworem.Niewolnootymzapominać.
ZnowuzadzwoniłdzwonekiEnriquewrzasnął:
–Dziewczyny!
Gillyjęknęła.
Danikapomasowałakark.Koniecodpoczynku.
Wyprostowałasię.Jedenzgościprzywoływał
jądostolika.
–Przyjdęjutropociebieowpółdopiątej–zwróciła
siędoGilly.–OK?
–Powiedzmyopiątej.Będęgotowa.–Gillyodwróciła
sięizebrałakubkizcolą.
Uporządkowałakilkastolików,kilkugościomdolała
kawy.Cokolwiek,byleniemyślećoReyesie.
PtaszekPierwszydwarazyupuściłwidelec
napodłogę,musiałaprzynosićmuczysty.PtaszekDrugi
przywołałjąraz,żebydolałakawy.Toznowuprosił
onowąserwetkę.Przyniosła,chciałaodejść,wtedy
Drugichwyciłjązanadgarstek.
Niewyrwałaręki,nieofuknęłago.Liczysiękażdy
grosz,każdyprzeklętygrosz.Zapytałagrzecznie,czego
sobieżyczy,dopierowtedycofnęładłoń.
–Chcieliśmyztobąporozmawiać.–Znowuzamierzał
jąprzytrzymać.
Cofnęłasię.Jeślijeszczerazjejdotknie,pęknie.Nie
pozwolinigdywięcej,bydotykałjejktośobcy.
Zjakiegokolwiekpowodu.
–Oczym?–Zadzwoniłdzwoneknaddrzwiamiiweszła