Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zmroziłomnie.Możeinierozumiałamwieluspraw,aedukację
skończyłamnapoziomieczwartejklasyszkołypodstawowej,ale
wiedziałam,kiedyktośpróbujezemniewyciągnąćjakieśinformacje.
SSPbezskrupułówprzerzuciłosięnataktykęzastraszania,ale
wprzeszłościbywało,żeprzesłuchiwałonasłagodnymtonem.Ich
fałszywewspółczuciecuchnęłojaknieświeżyoddech.
Czyonawie?Możekiedybyłamnieprzytomna,przeprowadziła
kilkabadańizrobiłamitomografięmózgualbozbadałakrewczycoś
wtymstylu?Jedenpodrugimzagięłamwszystkiepalce,takżeobie
dłoniezaciskałamterazwpięści.
Próbowałamzebraćmyśli,alewgłowiewciążmiałamnajgorszy
scenariusz.Strachsprawił,żewszystkonaglestraciłoostrość.
Jejpytaniezawisłowpowietrzugdzieśpomiędzyprawdą
akłamstwem.
Naodgłosstukaniabutówponieskazitelnieczystejpodłodze
oderwałamwzrokodlekarki.Każdykrokbyłniczymostrzeżenie.
Wiedziałam,żektośnadchodzi,jeszczezanimdoktorBegbie
odwróciłagłowę.Poruszyłasię,żebyodejśćodmojegołóżka,alenie
pozwoliłamjejnato.Niewiem,comnieopętało,leczchwyciłam
zanadgarstek,awmojejgłowiezaczęłasięprzewijaćlistakar
grożącychzadotknięciefunkcjonariuszaobozu,przeskakującaniczym
zarysowanapłytakażdarysagłębszaodpoprzedniej.
Niewolnonambyłonikogodotykać,nawetsiebienawzajem.
Tymrazembyłoinaczejwyszeptałam,asłowawięzły
miwgardle.Niepoznawałamwłasnegogłosu.Był…zdławiony,
słaby.
DoktorBegbiezdążyłajedynieskinąćgłową.Jejledwozauważalny,
delikatnygestpoprzedziłmoment,wktórymktośgwałtownieodsunął
zasłonę.
WidziałamjużtegożołnierzaSSPSamnazywałagoGrinchem,
ponieważwyglądałjaktytułowybohaterfilmu,brakowałomutylko
zielonegoodcieniaskóry.