Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bybyłożyćwRosji–nielubiątamCzeczenów.Ciocia
WalaiAlonkazostały,sąsiadwujekWaleraistaruszkowie
–też.Niemajądokądjechać.Niemająnigdziekrewnych.
23grudnia
NiedługoNowyRok.PostanowiłyśmyzAlonką
zaczarować–żebynigdywięcejniebyłowojny.Trzeba
zrobićtak:napisaćżyczenienakartce,spalićjąiwrzucić
doszampana.Szampananamniktnieda,więcwrzucimy
doherbaty.
Sąsiedzi,którzyzamieszkaliwblokachnaokoło,
wyrzucająprzezoknaśmieci.Ogryzki,skórki.Krzyczą,
awanturująsię.Niedawnonapodwórkubyłaawantura.
Starzysąsiedzikłócilisięznowymi.Ici,ici
–sąCzeczenami.Bilisięjakimśkołkiem,któryleżał
niedaleko.JaiAlonkapatrzyłyśmynatozbalkonu.
Alonkamaswójpokój,jestjeszczesalonipokójcioci
Wali.Majądużomebli,takjakmy.Różnewazony,
naczynia.Lubięichogromnyfotelwsalonie.Zawsze
siedzimynanimwedwie.JaiAlonka.
Mojamamamajeszczedar.Taki,kiedysięwieto,
czegoniewieniktinny.Mamaprzyszławczorajdocioci
Waliimówi:
–Maszwdomuśmierć!
Okropniesięprzestraszyłyśmy.CiociaWala
powiedziała,żetowcalenieprawda.Cozagłupota!Ale
potemzajrzałapodłóżko,atamzdechłamysz.