Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakimścudemzdołałyśmysięprzedostać.Ktoś
Niewidzialnyznówmówi:„PotemnaplanecieZiemianie
będziewodyiludziewymrą”.
Straszne,prawda?
Ja,ranna,wlokęsiępotykająciwidzęwśródpiasków
dużystatekkosmicznyzinnejplanety.Przyleciałchyba
poto,żebyzabraćprzynajmniejparęosób.Lecęnim
wkosmoszludźmi,którymudałosięuratować.Widzę
stamtąd,jaknaszaplaneta–dosłowniejakgranat
–rozrywasięnakawałki.Ziemiaprzestałaistnieć!
Niezostałonicpozamałymiodłamkami–meteorami.
Czujęnaprawdępodmuchwybuchu,któryodrzuca
wprzestrzeństatekkosmiczny.
WedługNostradamusa,podobnomabyćwojna
atomowa.
Poldi
26lutego
Byłamwszkole.Porozsadzalinasdoróżnychławek.
Siedzęwdrugiejodnauczyciela.
Chłopiec,któryoddawnazawracamigłowę
rozmowami,przyczepiłsięidzisiaj.NazywasięMaga.Jest
starszyodemnieorok.Ma12lat.
–Polina,atywkogowierzysz?–niebezzłośliwości
spytałmnieMaga.–Powiedznonam!
–Wdobrychludzi–odpowiedziałam.–Wtakichjak
tyniewierzę.Aco?
–Apowiedz,naprzykład,wAllachaczywJezusa
Chrystusa?–ciągnął,rozwalającsięnamojejławce.
–Takciętointeresuje?–powiedziałam,czującwtym
pytaniukolejnązasadzkę.–Zresztą,odpowiem.Wierzę
wBoga,ajaksięnazywa,jestmiwszystkojedno.
–CzytaszBiblięiKoran?–spytałMagajużbardziej
normalnie.
–Ijedno,idrugie.
–No,nieźle!Trafiszdoraju!–zaśmiałsię,apotem
dodał:–Jakbyco,tozabierzeszmnietamzesobą?
–Zobaczymy!–teżsięroześmiałam.–Alebojęsię,
żetobiebędzietamnudnawo.