Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wpatrywałasięwłaśniewzmieniającesięszybkowidokiza
oknem,gdypoczuławtorebcewibracjetelefonu.Oderwaławzrok
odszybyiwyjęłasmartfon.
–Halo?
–Nocześć,jaktampodróż?–zapytałaKarolina,najlepsza
przyjaciółkaZuzy,zktórąznałysiępraktycznieoddzieciństwa.
Razemodważyłysięwyprowadzićzmałychdolnośląskichwsi
iwyjechałynastudiaażdoSzczecina.Kilkalattemuwynajęłytam
wspólniemieszkanieodciociZuzy,Krysi,dziękiczemuopłacały
jedyniemedia.
–Spokojnieistrasznienudno–odpowiedziałaznużona.
Rzeczywiściepodróżniewyróżniałasięniczymszczególnym.
KuzdziwieniuZuzyprzedział,wktórymsiedziała,niebyłspecjal-
niezaludniony.Najpierwtowarzyszyłjejjedyniepanwśrednim
wiekuzwyjątkowodługimwąsem,alewysiadłwZielonejGórze.
Jegomiejscezajęłamłodakobietawkokuijejrudowłosa,moc-
nopiegowata,przypominającaPippiLangstrumpfcóreczka.One
jednakmiaływysiąśćwLegnicy,więcresztatrasyzapowiadała
sięsamotnie.
–Jaksiętrzymasz,co?
–Szczerze?Staramsięotymwszystkimniemyśleć.Skupiam
sięnatym,żebypomócmamie.Będęmiałamnóstwopracyizero
czasunarozmyślania.Takąmamnadzieję…
Karolinawiedziałajednak,żejejprzyjaciółceniejestłatwo.
Śmierćtaty,zmianawakacyjnychplanów,rozstaniezPrzemkiem,
rezygnacjazpracyipowrótwznienawidzoneokolice…Wszystko
tozbiegłosięwczasie,serwująctymsamymZuzieprawdziwą
bombęemocjonalną.Choćkobietaudawałasilną,Karolabyła
7