Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przekonana,żewśrodkujejwspółlokatorkamusibyćtymwszyst-
kimprzerażona.
Pamiętaj,jateżmogęzmienićplanyiprzyjechaćchoćtrochę
wasodciążyć,aledopierowsierpniu,jakbędęmiałaurlopza-
proponowałaKarolina.
Dzięki,Karola,niechcę,żebyśprzezemnietraciławakacje.
Dajspokój,przecieżsamazaproponowałam.Wkażdymrazie
dajznać,jakbędzieszmniepotrzebować.
Dzięki,jesteśkochana.
Zuzanaprawdębyławdzięcznakoleżance.Wiedziała,żeza
-
wszemożenaniąliczyć.Wspierałysięwzajemniepraktycznie
odmomentu,kiedypoznałysiępewnegodnia,wracajączeszkoły
wtymsamymkierunku.Podziewczynkęmiałprzyjechaćtata,ale
jejklasaskończyłalekcjeszybciejniżzwykle,więcpostanowiła
pójśćdodomusama.Pomysłnależałdoniecoszalonychimało
bezpiecznych,gdyżdrogazeszkoływMirskudoGierczynaliczyła
kilkakilometrów.Autempokonywałosiętrasęszybko,jednak
dladziewięciolatkiidącejsamotniewzdłużjezdni,przyktórej
niebyłochodnika,tojużnieladawyzwanie.Zatenaktodwagi
małaZuzadostałaodrodzicówniezłąreprymendę.Zwłaszczaże
późniejzestresowanyZenonczekałnaniąpodszkołąkilkanaście
minut,niewiedząc,cosiędzieje.DopieroGabrieladoniegoza-
dzwoniłaiuspokoiła,żecórkadotarłajużdodomu.Nawetstarszy
odZuzyopięćlatJanekpopukałsięwczoło,gdyusłyszałotej
wyprawie.Jegosiostrajednakniedokońcarozumiała,ocota
całaafera.Miałaczekaćgodzinę?Byłwrzesień,pogodajeszcze
całkiemdopisywała,więcpostanowiłazrobićsobiespacer.Wte-
dywłaśniepoznałaKarolinęchodziładotejsamejszkoły,tyl-
kooklasęwyżej.Wracającdodomurowerem,ujrzałaznajomo
8