Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkichdrogichsercugłowach,którenatamtym
miejscuutracił,skowyczałownimjeszczeterazzbólu
stareserce.
Ależetobyłczłowiektwardydlasamegosiebieidla
innychiżesięprzedobcymiłezwstydziłitaniejlitościnie
znosił,więcniechciałdłużejmówićoswoich
nieszczęściachpocząłwypytywaćgospodarza,jak
musięteżżyjenaleśnejdziedzinie.
Aówrzekł:
Otcisza,cisza!Gdybórnieszumiiwilcyniewyją,
toledwieżeniesłyszysz,jakśniegpada.Jestspokój,jest
ogieńnakominieidzbaniecgrzanegowinawieczorem
starościwięcejnietrzeba.
Pewnie.Alesynowi?
Młodyptakprędzej,późniejzgniazdawyleci.
Aszumiąnamtujakośdrzewaowielkiejwojnie
zpogany!
Nawojnęisiwesokoływylecą.Poleciałbym
zinnymiija,gdybynieto,ot!...
TupanPągowskipotrząsnąłpustymrękawem,
wktórymtylkokawałekramieniaprzykarkupozostał.
ACyprianowicznalałmuwina:
Zapomyślnośćchrześcijańskiegooręża!
DajżeBoże!Dodna.
TymczasemmłodyCyprianowiczczęstowałzrównie
dymiącegodzbanapaniąWinnicką,pannęSienińską
iczterechbraciBukojemskich.Panieledwieżedotykały
ustamibrzegówszklenic,natomiastpanowieBukojemscy
niedalisięprosić,skutkiemczegoświatwydawałsię
imcorazweselszy,apannaSienińskacorazładniejsza.
Więcniemogącznaleźćodpowiednichsłównawyrażenie
swegozachwytu,poczęlispoglądaćnanią
zezdumieniem,sapaćitrącaćsięłokciami.
Nakoniecnajstarszy,Jan,rzekł:
Niedziwowaćsięwilkom,żechciałykosteczek
imięsawaćpannypopróbować,boćnawetidzikabestia