Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
działananiąkojąco.
Podczastych„rozmów”zastanawiałasię,czyżyjącsamotnie,
zakilkalattaksamojakstarazielarkabędzierozpaczliwieposzukiwać
kontaktuzdrugąosobą.Teraznieprzeszkadzałojej,żeniemadokogo
sięodezwać.Nauczyłasięradzićsobiebezprzyjaciół,rodziny.Nie
potrafiłazawieraćbliskichrelacji.Doniedawnawydawałojejsię,
żeniepotrzebujepartnera,któremumogłabysięzwierzyć.Jednakkilka
miesięcytemubyławpewnymzwiązkuiterazczęściowożałowała,
żemusiałasięodtegoodciąć.Dobrzejestżyćzeświadomością,
żeistniejenaświeciechociażjednaosoba,naktórąmożnaliczyć.
Wchodzącdodomu,ściągałaubrania,rzucającjeniedbale
napodłogę.Spojrzawszynazegarek,szybkoobliczyła,żemajeszcze
trzydzieściminut,byprzygotowaćsiędopracy.Wzięłaszybki
prysznic.Owiniętaręcznikiem,zaparzyłakawę.Jedzącbułeczkę
zjagodami,wyciągnęłaznajmniejszejszufladkikredensustarymodel
telefonukomórkowego.WstukałaPIN,westchnęłaiwybrałanumer
pocztygłosowej.Chciałarazjeszczeusłyszećjegogłos,choćsamanie
wiedziaładlaczego.Kujejzdumieniuautomatycznasekretarka
poinformowała,żeotrzymałanowąwiadomośćgłosową.Zesztywniała.
Poczuła,jakpoplecachspływajejstrużkapotu.Niekorzystałaztego
numeruodkilkumiesięcy.Ciekawośćwzięłajednakgóręnadrosnącą
niepewnościąiobawąprzedtym,jakpodziałananiąto,cozachwilę
usłyszy.
„Cześć.Pewnienagrywamsiębezsensu,jednakniewiem,jak
inaczejmógłbymsięztobąskontaktować.Anaprawdętego
potrzebuję.Niktniechcemipowiedzieć,gdziejesteśicosięstało.
Wojewódzkamilczy,mojewtykiwCBŚPniepotrafiąniczegoustalić,
ajapoprostusięociebiemartwię.Nieumiempoukładaćsobietego
wszystkiego.Wiem,żetogłupie,alewciążwracammyślamidotego
dnia.Tojestjakpowracającykoszmar.Anetaniechcemniejuż